-
Transakcje
-
Przelewy
-
Narzędzia
-
O nas
-
Zyskuj z kantor.pl
-
Kursy
2018-07-02
Wskaźnik PMI, który mierzy nastroje (a de facto plany i zapatrywania) menedżerów dużych firm, to jedno z ważniejszych narzędzi makroekonomicznych, w każdym razie spośród tych, które obserwowane są przez inwestorów z rynku forex.
Oczywiście to w jakiejś mierze samospełniająca się przepowiednia: jeśli perspektywy rysowane przez menedżerów są słabe, to podejmą oni adekwatne do tego działania (albo właśnie nie podejmą pewnych działań) – i sytuacja rzeczywiście okaże się mizerna. Tego jednak nie unikniemy. W każdym razie główna seria PMI już za nami, przynajmniej jeśli chodzi o Azję oraz UE z wyłączeniem Wielkiej Brytanii.
Dziś mamy PMI dla przemysłu (a nie dla usług). W Japonii wynik za czerwiec, finalny, to 53 pkt przy prognozie 53,1 pkt. Jeśli jest więcej niż 50 pkt, to umownie oznacza to, że wśród ankietowanych przeważają optymiści, liczący na pomyślną przyszłość. W Chinach wynik to 51 pkt – tak jak zakładano. W Indiach pozytywne zaskoczenie: 53,1 pkt przy prognozie 51,4 pkt. W Hiszpanii 53,4 pkt (zakładano 53,6 pkt), we Włoszech 53,3 pkt (miało być 52,7 pkt, czyli jest dobrze), we Francji 52,5 pkt (tu rozczarowanie, czekano na 53,1 pkt), w Niemczech 55,9 pkt (prognozowano właśnie tyle). Wynik dla całego Eurolandu to 54,9 pkt (przy prognozie 55 pkt). Ogólnie więc rezultaty nie są przełomowe. A co w takim razie z eurodolarem?
Otóż mamy teraz 1,1630. Niby nie najniżej, ale rankiem notowano 1,1680, tak więc od tego czasu dolar zarobił. Zresztą, para porusza się w konsolidacji, o czym ostatnio kilka razy pisaliśmy. Dolne ograniczenie to ok. 1,1515 – 1,1550. Górne są dwa: ok. 1,1720 i ok. 1,1850.
Rynek czeka jeszcze na dane z USA: o 15:45 mamy tam przemysłowy PMI, o 16:00 natomiast ISM dla przemysłu, pokrewny w metodologii wskaźnik.
Nic dobrego, jeśli ktoś chce tanio kupować euro czy dolary za naszego orła. USD/PLN jest na 3,7680 i od rana (czy raczej od chwil krótko po północy) stracił ok. pięć groszy. Parą tą tak naprawdę steruje eurodolar, a przynajmniej ostatnio kwestie lokalne mają mniejsze znaczenie. Zresztą, RPP z pewnością nie pomaga sile złotego, bo chce trzymać niskie stopy procentowe jeszcze przez długi czas.
Ogólna atmosfera (wojna handlowa, zacieśnianie polityki przez Fed, pewne tego typu plany w wykonaniu EBC i paru innych banków centralnych, vide niedawny ruch w Czechach) nie sprzyja naszej walucie. Otóż na euro-złotym notujemy 4,3860, a w istocie przekroczyliśmy już 4,3915. A przecież nawet w czerwcu mieliśmy chwilami mniej niż 4,26.
Formalnie rzecz biorąc, pomaga nam trochę to, że indeks PMI dla polskiego przemysłu wyniósł 54,2 pkt przy prognozie 53,1 pkt. Owszem, widać od półtorej godziny pozytywną reakcję, ale przecież nie jest to jakiś przełom w ogólnej tendencji.
Autor:
Powyższy komentarz walutowy ma charakter wyłącznie informacyjny i nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Przedstawiony komentarz walutowy i przedstawione prognozy walutowe nie powinny stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Kantor.pl, ani właściciel serwisu i jego partnerzy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu, ani za szkody poniesione w ich wyniku. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez pisemnej zgody Kantor.pl jest zabronione.
W kilka minut zarejestruj się i korzystaj z pełnej funkcjonalności jednego z pierwszych kantorów internetowych.
Załóż konto